Baner

Archive for październik, 2011

Rok kadencji Piotra Dudy

poniedziałek, 24 października, 2011

Zebranie 350 tysięcy podpisów i złożenie do Sejmu obywatelskiego projektu ustawy o podniesieniu płacy minimalnej, dobra współpraca ze strukturami regionalnymi oraz rosnące zaufanie do związku – to zdaniem przewodniczącego „Solidarności” Piotra Dudy tylko niektóre z ważniejszych osiągnięć pierwszego roku jego kadencji. W piątek 21 października upływa rok od wybrania go na szefa związku. Podczas zeszłorocznego zjazdu wyborczego we Wrocławiu Piotr Duda o przewodnictwo w „Solidarności” konkurował z ówczesnym szefem „S” Januszem Śniadkiem. Pokonał go 27 głosami. Przekonał delegatów zapowiedziami odpolitycznienia roli „Solidarności”, większej równowagi pomiędzy historią a teraźniejszością oraz zmiany polityki informacyjnej. Stopniowo realizuję te obietnice – podkreśla Piotr Duda. – Związek pod moim kierownictwem wciąż pamięta o naszej pięknej historii, ale intensywnie angażuje się przede wszystkim w bieżącą pracę związkową. Zebrane przez „Solidarność” 350 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o podniesieniu płacy minimalnej, świetnie przez nas zorganizowane kilkudziesięciotysięczne manifestacje w Warszawie i Wrocławiu czy rozpoczynająca się wkrótce kampania skierowana przeciwko umowom śmieciowym – to dziś kluczowe dla „Solidarności” zagadnienia. To od nich zależeć będzie przyszłość naszej organizacji i jej członków – podkreśla przewodniczący „S”. Jednym z najważniejszych haseł przedwyborczych Piotra Dudy była zmiana relacji ze światem polityki. Rok temu, jeszcze jako kandydat na przewodniczącego, zapowiadał większą równowagę w relacjach z partiami politycznymi. Dziś mówi: – Jeśli chcemy być skuteczni jako związek, od polityki i od polityków do końca nie uciekniemy. Traktujemy ich po partnersku i też takiego traktowania oczekujemy. Przed żadnym ugrupowaniem nie będziemy klękać. Ważną zapowiedzią przedwyborczą Piotra Dudy było utrzymywanie częstych i regularnych kontaktów ze strukturami terytorialnymi i branżowymi „S”. – Nie wyobrażam sobie, że mógłbym być biurowym przewodniczącym, nie spotykać się z ludźmi, nie rozmawiać o ich problemach. W organizacjach zakładowych toczy się prawdziwe związkowe życie, przewodniczącego „Solidarności” nie może tam zabraknąć – mówi Piotr Duda, który w ostatnich 12 miesiącach pokonał w podróżach służbowych ponad 100 tys. kilometrów. Realizacją przedwyborczych zapowiedzi są też zmiany w sferze komunikacji z otoczeniem. Więcej różnorodnych informacji pojawia się na internetowej stronie związku (www.solidarnosc.org.pl), aktywne są związkowe profile na facebooku (www.facebook.com/solidarnosc) i youtubie (www.youtube.com/tvsolidarnosc). Związek wydaje też co tydzień Serwis Informacyjny Solidarności oraz, poprzez zależną spółkę Tysol, Tygodnik Solidarność. Za sukces ostatnich 12 miesięcy Piotr Duda uznaje rosnące zaufanie do związku. Według wrześniowych badań CBOS, dobrą ocenę NSZZ „Solidarność” wystawia 35 proc. badanych. To o 5 proc. więcej niż rok temu. O 4 proc. spadła natomiast liczba złych ocen wystawianych związkowi. We wrześniu taką opinię wyraziło 30 proc. badanych. Rok temu – 34 proc. – To potwierdzenie, że działania podejmowane przez związek idą w dobrym kierunku, że nasza praca ma sens. Ludzie to widzą i doceniają – mówi Piotr Duda.

Wielki piec do wygaszenia

piątek, 21 października, 2011

Kierownictwo dąbrowskiego oddziału ArcelorMittal Poland poinformowało w piątek pracowników, że zapadła decyzja w sprawie okresowego wstrzymania pracy na Wielkim Piecu nr 3 w dąbrowskim oddziale spółki. Związkowcy alarmują, że to tylko początek poważnych problemów w Dąbrowie Górniczej i w pozostałych oddziałach AMP. Do wczoraj służby prasowe AMP zaprzeczały, że zapadła taka decyzja. Dziś została ogłoszona pracownikom. Służby prasowe nadal zaprzeczają, że zdecydowano też o zwolnieniu do końca 2012 roku ok. 3 tys. pracowników. Ale to jest taka sama polityka informacyjna, jak w przypadku wielkiego pieca. Decyzja zapadła, tylko z jej ogłoszeniem zwleka się do ostatniej chwili – mówi Jerzy Goiński, przewodniczący Solidarności w ArcelorMittal Poland. Wygaszanie wielkiego pieca potrwa do końca listopada. Pracownicy z tego oddziału mają znaleźć pracę i przy wygaszaniu, i w innych oddziałach. Do końca 2011r. w AMP obowiązuje porozumienie, w którym uzgodniono, iż pracodawca w przypadku ograniczenia produkcji maksymalnie wykorzysta szkolenia, dodatkowe i uzupełniające dni wolne, urlopy zaległe i bieżące pracowników. Porozumienie przewiduje też tzw. postojowe. Pracownik otrzymywał będzie 80% wynagrodzenia obliczonego jak za urlop wypoczynkowy. Ale co potem? – pyta Goiński . Związkowcy obawiają się, że od początku 2012 nastąpi przyśpieszenie planu restrukturyzacji zatrudnienia w spółce. Pierwotnie planowano, że ograniczenie zatrudnienia o ok. 3 tys. osób będzie prowadzone stopniowo do 2015. Tymczasem według informacji związkowców tylu pracowników straci pracę w AMP do końca przyszłego roku. W czwartek 20 października przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz złożył wniosek o zwołanie w trybie pilnym posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w sprawie sytuacji w hutnictwie. Chce, aby w tym posiedzeniu wzięli udział przedstawiciele resortów skarbu i gospodarki.  – Mam nadzieję, że dojdzie do tego spotkania i zostaną wypracowane rozwiązania chroniące pracowników naszej branży. Inne kraje chronią swój przemysł hutniczy, u nas tego się nie robi. Tyle mówiono o tym, jakie korzyści przyniesie polskiej gospodarce Euro 2012. Tymczasem stal do budowy stadionów jest sprowadzana z Niemiec, Francji czy Luksemburga. Polskie huty w ogóle na tym nie skorzystały. Wręcz przeciwnie, tracimy odbiorców na rynku wewnętrznym – mówi Goiński.
W przyszły piątek 28 października odbędzie się posiedzenie przedstawicieli Solidarności ze wszystkich oddziałów AMP. Podczas spotkania związkowcy podejmą decyzje w sprawie działań w obronie miejsc pracy w spółce.

12 przyjaznych pracodawców

wtorek, 18 października, 2011

Zgoda nie musi oznaczać uległości. Ważne że w odpowiednim miejscu, czasie i w odpowiedni sposób potrafimy znaleźć wspólny punkt widzenia i wspólnotę dążenia – mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas dzisiejszej uroczystości wręczenia certyfikatów „Pracodawców Przyjaznym Pracownikom”. Konkurs organizował NSZZ „Solidarność”.

Zobacz film z uroczystości wręczenia certyfikatów

Zobacz galerię zdjęć

W czwartej edycji akcji certyfikacyjnej nagrodzono 12 pracodawców. Wśród nich między innymi producenta silników samochodowych, niepubliczny zakład opieki zdrowotnej oraz ogród zoologiczny. Do konkursu mogły być zgłoszone firmy, których codzienne praktyki zbieżne są z wartościami propagowanymi przez NSZZ „Solidarność”. Wśród kryteriów branych pod uwagę było m.in. preferowanie stałego zatrudnienia i przestrzeganie bezpieczeństwa i standardów pracy. Ważne było też, by pracownicy mieli nieskrępowaną możliwość tworzenia w zakładzie związków zawodowych. Patronat nad konkursem objął Bronisław Komorowski. Podczas dzisiejszej uroczystości w Belwederze prezydent podkreślił znaczenie poszukiwania porozumienia pracodawców i pracowników. – Zgoda nie musi oznaczać uległości. Zgoda to szukanie porozumienie i współdziałania oraz dostrzegania tego, że warto budować szczególne relacje pomiędzy pracodawcami i pracownikami – mówił Bronisław Komorowski. – To nie oznaczy że ktoś musi kapitulować i rezygnować z konfrontowania z własnymi poglądami potrzebami poglądów i potrzeb innych. Tak jest zbudowana demokracja. Prezydent w swym wystąpieniu doceniał zaangażowanie „Solidarności” w promowanie dobrych relacji w stosunkach pracy. – To potwierdzenie ważnego dla mnie oczekiwania, że związki zawodowe, w tym NSZZ „Solidarność”, idą w kierunku poszukiwania właśnie takiej formy aktywności, gdzie nie ma żadnej formy kapitulacji czy rezygnacji z ostrych form protestu, jeśli jest taka potrzeba. Ale jestem przekonany, że za tym stoi ważne konstatacja, że tak na końcu liczy się to, czy potrafimy w odpowiednim miejscu, czasie i w odpowiedni sposób znaleźć minimum wspólnego punku widzenia i wspólnoty dążenia. NSZZ „Solidarność” od swojego powstanie nigdy nie był nastawiony w sposób roszczeniowy – podkreślił podczas uroczystości przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „S” Piotr Duda. – . Zawsze staraliśmy się współpracować, być partnerem dla pracodawców. Partnerstwo w zakładzie pracy przełoży się na pewno na lepsze wyniki i atmosferę w zakładzie pracy. Piotr Duda zaznaczył, że wręczona dziś nagroda jest jedyną przyznawaną pracodawcom przez pracowników. – Nie ma takiej drugiej nagrody. Jest mnóstwo nagród, które sobie pracodawcy nawzajem wręczają. Ale to nie to samo – podkreślił szef „Solidarności”.

Jesienne wydanie Koksika

poniedziałek, 17 października, 2011


Aby zobaczyc stronę kliknij:
strona 1  strona 2  strona 3  strona 4  strona 5  strona 6

Jonak zmiażdżył Bunemę

poniedziałek, 17 października, 2011

Damian Jonak jednogłośnie pokonał na punkty Alexa Bunemę w walce o pasy WBA Intercontinental oraz WBC Baltic. Polak dominował na ringu przez wszystkie 10 rund, bezlitośnie punktując przeciwnika. Pojedynek Damiana Jonaka z Alexem Bunemą był walką wieczoru gali „Wojak Boxing Night” w katowickim Spodku. Polski pięściarz od pierwszego gongu narzucił wysokie tempo i bardzo szybko wybił Bunemie z głowy myśl o zwycięstwie. Na głowę i korpus Kongijczyka przez całą walkę spadał grad ciosów. Jonakowi bardzo szybko udało się zepchnąć przeciwnika do głębokiej defensywy. Polak zasłużenie wygrał na punkty w stosunku 100:89, 100:89, 99:90, co oznacza, że według dwóch sędziów wygrał wszystkie rundy, a według jednego 9 z 10 starć. Zdaniem ekspertów pojedynek z Alexem Bunemą był najpoważniejszym wyzwaniem w dotychczasowej karierze Jonaka. Jednak doświadczony zawodnik z Demokratycznej Republiki Konga, który w swojej karierze walczył i wygrywał z mistrzami świata, w Katowicach nie miał absolutnie nic do powiedzenia. Wykazał się jedynie odpornością na ciosy, choć walka kilkakrotnie mogła zakończyć się przed czasem. Już na początku drugiej rundy, po potężnym podbródkowym Jonaka, Bunema ukląkł w narożniku, jednak udało mu się wstać „na 9”. Później jeszcze kilkakrotnie chwiał się na nogach, lecz do kolejnego liczenia już nie doszło. Nieco śmielej Kongijczyk zaczął atakować dopiero w dwóch ostatnich rundach, kiedy stało się jasne, że może pokonać Polaka wyłącznie posyłając go na deski. Damian pokazał jednak, że w defensywie również jest wyśmienity i nie dał się trafić żadnym mocnym ciosem.  – Widziałem jego kilka walk i wiem, że jest groźny do ostatniej rundy. Mocno bije z obydwu rąk, trzeba bardzo uważać, bo jest niebezpieczny do ostatniej sekundy. Dostałem kilka mocnych ciosów na korpus, ale na szczęście na głowę nie przyjąłem żadnego – powiedział Jonak po walce do dziennikarzy. Walka w Spodku była pierwszym pojedynkiem Jonaka rozegranym na Śląsku od przeszło dwóch lat. W katowickiej hali Damiana dopingowało kilka tysięcy członków Solidarności z Dominikiem Kolorzem i Piotrem Dudą na czele. Kiedy pięściarz wychodził na ring, związkowcy utworzyli nad nim szpaler z flag Śląsko-Dąbrowskiej „S”. Jak zwykle nasz mistrz walczył z logo związku na plecach. Uwielbiam tutaj walczyć. Kibice wprowadzają super atmosferę, dlatego chciałbym, aby tych walk  na Śląsku było jak najwięcej. Każdy zawodnik przy takiej publiczności, która go mocno wspiera bardzo stara się, aby wypaść jak najlepiej. – powiedział bokser. – Byłem nieco spięty. Wyprowadzałem trochę za dużo ciosów, za bardzo chciałem się pokazać, że jestem u siebie i dominować nad przeciwnikiem. W następnych walkach postaram się opanować temperament – zapewnił z uśmiechem Damian Jonak.

Problemy przemysłu stalowego

środa, 12 października, 2011

Perspektywy dla branży hutniczej są coraz gorsze. Od nowego roku wzrosną koszty produkcji stali. Związkowcy z ArcelorMittal Poland obawiają się spadku zamówień i alarmują, że już najbliższe miesiące mogą być bardzo trudne. – Docierają do nas  informacje o ograniczeniu produkcji, ale konkretne decyzje jeszcze nie zapadły. Nie wiemy, czy wszystkie urządzenie zostaną utrzymane w ruchu. Najbardziej zagrożona jest taśma spiekalnicza w krakowskim oddziale firmy – mówi Jerzy Goiński, przewodniczący Solidarności w ArcelorMittal Poland. Podkreśla, że już w tej chwili część linii pracuje z mniejszym obłożeniem, a to może oznaczać konieczność wprowadzenia przestojów, a nawet kolejnych zwolnień. Zagrożeniem dla hutnictwa są restrykcyjne limity emisji dwutlenku węgla narzucone przez Unię Europejską. Hutnictwo odpowiada za ok. 4 proc. emisji CO2 i w dalszym ciągu będzie musiało je ograniczać. Zdaniem analityków z tego powodu od 1 stycznia 2012 roku koszty produkcji stali wzrosną o ok. 10 euro na tonie. Wzrost kosztów produkcji stali o 35-40 zł na tonie będzie też związany z planowanym wprowadzeniem od nowego roku akcyzy na produkty energetyczne. Eksperci przestrzegają, że unijne restrykcje mogą spowodować wyprowadzenie produkcji hutniczej z Polski. – Żeby zachować konkurencyjność, polskie hutnictwo w dalszym ciągu musi inwestować w nowoczesne technologie  – dodaje Goiński.  Jeszcze pod koniec lipca można było powiedzieć, że po bardzo trudnym okresie kryzysu hutnictwo przeżywa czas lekkiego, ale stałego wzrostu. Wyniki branży zaczęły się poprawiać, ale jeszcze odbiegały od tych sprzed kryzysu w 2009 roku. Jak poinformowała Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa w Katowicach w 2010 roku na świecie wyprodukowany został 1 mld 414 mln ton surowej stali, czyli o 15 proc. więcej niż rok wcześniej. W tym okresie produkcja stali w Polsce wzrosła o 12 proc. Na poprawę sytuacji wypłynęło ożywienie na rynku budowlanym, motoryzacyjnym, maszynowym i AGD. Zużycie stali wzrosło o 20 proc, ale wzrósł też import wyrobów stalowych. Z tego powodu moce wytwórcze polskiego hutnictwa były wykorzystane zaledwie w 60 proc. Średnia w Unii Europejskiej to ok. 70 proc. – dodaje Goiński. Jego zdaniem ArcelorMittal Poland, wbrew wcześniejszym zapowiedziom zarządu spółki, nie odzyskał utraconego rynku wewnętrznego, co odbiło się wzrostem importu. – Umyka nam rynek krajowy. To bardzo zły sygnał. Część winy ponosi też rząd, który nie wprowadził żadnych ograniczeń w imporcie. Niemcy czy Francuzi przyglądają się firmom funkcjonującym na ich terenie, analizują ich działania i chronią własny rynek – mówi przewodniczący Solidarności w ArcelorMittal Poland.

Poseł Janusz Śniadek, poseł Stanisław Szwed

środa, 12 października, 2011

Janusz Śniadek i Stanisław Szwed – solidarnościowi kandydaci na posłów – ze znakomitymi wynikami wyborczymi dostali się do Sejmu.

Janusz Śniadek kandydował z okręgu gdyńskiego.  Osiągnął bardzo dobry rezultat, poparło go dokładnie 26 440 wyborców. Były przewodniczący „Solidarności” uzyskał najlepszy wynik na liście, pokonując m. in. posłankę Jolantę Szczypińską. W całym okręgu wyborczym nr 26 osiągnął drugi rezultat wyborczy. Świetny rezultat wyborczy uzyskał też poseł Stanisław Szwed. Były wiceprzewodniczący podbeskidzkiej “Solidarności” zdobył 32 416 głosów. Uzyskał najlepszy wynik na swojej liście i drugi w okręgu wyborczym nr 27. Przewodniczący “Solidarności” Piotr Duda pogratulował obu kandydatom świetnego wyniku wyborczego. – Decyzję wyborców odbieram jako zasłużone wyróżnienie i wyraz zaufania dla Pana kompetencji zawodowych i cech osobistych. Wielkie poparcie, jakie okazali Panu wyborcy, to rezultat troski i pracy, jakie przez wszystkie minione lata wkładał Pan w działalność społeczną i parlamentarną. To również podziękowanie za szacunek, z jakimi traktował Pan każdego człowieka – napisał Piotr Duda w listach do Janusza Śniadka i Stanisława Szweda.

Bardzo proszę o liczny udział w wyborach

środa, 5 października, 2011

Koleżanki i Koledzy
Członkowie i Sympatycy NSZZ „Solidarność”

9 października przy urnach wyborczych zdecydujemy o kluczowych dla Polski i Polaków kwestiach – przyszłości naszej gospodarki, sposobach rozwiązania problemów społecznych, kierunkach polityki zagranicznej. Członków NSZZ „Solidarność” przy podejmowaniu tych decyzji nie może zabraknąć. Naszym obowiązkiem jest korzystanie z prawa wywalczonego z takim wielkim trudem przed laty właśnie przez nasz Związek. Dlatego bardzo proszę o liczny udział w wyborach członków NSZZ „Solidarność” wraz z rodzinami. Nie uchylajmy się od odpowiedzialności za Polskę. W najbliższą niedzielę podejmiemy jeszcze jedną ważną decyzję – określimy przyszłość dialogu społecznego w naszym kraju. Pamiętajmy, że jako członkowie 700-tysięcznej organizacji mamy realny wpływ na to, kto z ramienia rządu zasiądzie po drugiej stronie negocjacyjnego stołu. Głosy nasze i naszych rodzin naprawdę mają swoję wagę. Jeśli zatem chcemy, by kolejne 4 lata nie były czasem pozorowanych rozmów z partnerami społecznymi, lekceważenia związków zawodowych i łamania umów społecznych, oddajmy głosy na tych kandydatów, którzy szacunek dla dialogu społecznego konsekwentnie przejawiali w swojej dotychczasowej służbie publicznej. Na tych kandydatów, dla których praw pracownicze, stałe zatrudnienie oraz bezpiecznie i godnie wynagradzana praca będą priorytetami w parlamentarnej pracy.
Głosujmy 9 października. Dokonajmy mądrych wyborów.

Piotr Duda
Przewodniczący Komisji Krajowej
NSZZ „Solidarność”

Szukaj

Kalendarz

październik 2011
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Gallery

DSC_0017 (Copy)

Odwiedziny

  • 316639Gości razem:
  • 37Gości dzisiaj:
  • 118Gości wczoraj:
  • 0Goście obecnie online:
  • nie_damy_sie_zakneblowac
  • grosik
  • prawo_pracy
  • koksownia_przyjazn
  • boks
  • fds
  • Region Śląsko-Dąbrowski
(c) 2009 - 2011 MOZ NSZZ Solidarność Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej
Administracja i aktualizacja: Jacek Imbor